Czas wilków, czas psów, Jan Krasnowolski
Czas wilków, czas psów
Autor: Jan Krasnowolski
Wydawnictwo: Świat Książki, 2019
Liczba stron: 303
Czas wilków, czas psów to przede wszystkim krwawy thriller, który już od pierwszych stron przyprawił mnie o gęsią skórkę. Na szczęście moje i innych wrażliwych czytelników, nie tylko brutalnym scenom poświęcił autor całe 303 strony.
Mariusza Madejskiego poznajemy w 2015 w Anglii. Na zlecenie polskiego gangu działającego w Londynie odnajduje kuriera, który ukradł kilogram amfetaminy. Przy okazji pozwala sobie na tortury z nutą fantazji – na miejscu zbrodni pozostawia po sobie swastykę ułożoną z obciętych palców. Jeden z policjantów zajmujących się tą zbrodnią, widział już kiedyś podobny znak podczas wojny na Bałkanach. Już niedługo wspomnienia mordercy zabiorą nas właśnie tam.
Przy okazji sprawa się komplikuje. Madejski co prawda odzyskuje amfetaminę, ale zleceniodawcy nie są do końca zadowoleni i nie wypłacają mu pieniędzy od razu. W przypływie złości zabiera więc odzyskaną amfetaminę i udaje się do Llanelli. Każda jego kolejna decyzja wydaje się jeszcze mniej przemyślana.
Jest to przede wszystkim historia płatnego mordercy, jego wspomnień, przemyśleń, lęków. Nie nastawiajmy się jednak na głęboką penetrację jego psychiki. Ot, głównie krwawe i szokujące sceny dla budowania napięcia i zaangażowania w lekturę – ująć krótko, jest to zgrabny przykład literatury popularnej.
Jednak wśród różnych mniej lub bardziej brutalnych scen bardzo pozytywnie wybijają się fragmenty opisujące polską społeczność w Wielkiej Brytanii. Czyta się je zdecydowanie lepiej niż o wyrafinowanych zbrodniach i torturach. Gdyby autor całkowicie skierował swoje zainteresowania pisarskie w tę stronę, to mogłaby wyjść z tego bardzo obiecująca lektura. Tymczasem pozostawia nas z przyzwoitym thrillerem.
Komentarze
Prześlij komentarz