Buntowniczki, Charlotte Gordon

Buntowniczki, niezwykłe życie Mary Wollstonecraft i Mary Shelley
Autor: Charlotte Gordon
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie, 2019
Liczba stron: 995

Buntowniczki - historia życia Mary Wollstonecraft i jej córki Mary Shelley to podwójna biografia dwóch kobiet, które znały się zaledwie kilkanaście godzin. Zadziwiające jest jednak to jak bardzo ich losy, działalność były do siebie podobne i jak bardzo matka, mimo że nie było jej dane wychowywać córki, wpłynęła na życie Mary Shelley. A obie kobiety były nieszablonowe, niezwykle odważne i szalenie inteligentne. Choć dziś ich postacie, szczególnie dla polskiego czytelnika, są praktycznie nieznane, to były one (a w pewnym stopniu wciąż są) wzorami kobiet walczących o swoje prawa, nie poddające się żadnym ograniczającym je zasadom i stereotypom.

Mary Wollstonecraft, prawdziwa wolnomyślicielka swoich czasów, mimo ogłuszającej krytyki angielskiego społeczeństwa, walczyła w swoich publikacjach z okrutnymi zasadami ograniczającymi kobiety w XVIII wieku. Choć miała wielu wiernych przyjaciół i wielbicieli jej poglądów, to nie uchroniła się przed okrucieństwem opinii społecznej – szydzono z niej i wręcz wyklęto. Jej córka żyła więc w atmosferze z jednej strony ostracyzmu, a z drugiej uwielbienia dla zmarłej matki. Przez całe życie Mary Shelley jest oceniana jako córka sławnej Wollstonecraft, sama też zaczytuje się w jej pracach, nierzadko wzoruje na nich i próbuje realizować jej ideały. Obie walczyły o niezależność i uznanie w świecie, w którym kobiety uważano za niezdolne do decydowania o sobie.

Biografie obu kobiet przeplatają się ze sobą, pokazując podobieństwa i przede wszystkim ogromny wpływ twórczości i postępowania matki na córkę. Charlotte Gordon z ogromu biograficznych szczegółów potrafiła utkać fascynującą historię, którą do samego końca czyta się z ogromnym zaangażowaniem. Portretuje dwie kobiety z krwi i kości, nie tylko literatki, ale przede wszystkim córki, matki, przyjaciółki. Nikogo nie idealizuje ani nie wybiela, dzięki temu możemy się czasem dziwić postępowaniu „buntowniczek”, a czasem zasmucić czy wręcz zapłakać nad ich losem – bo zdecydowanie chyba pod żadnym względem nie miały życia usłanego różami. Wszystkie szczegóły, jakimi jesteśmy zasypywani tworzą spójną całość, nie ma się wrażenia, że jakaś wiadomość jest niepotrzebna lub nieistotna.

Jest to lektura, która wzrusza i skłania do przemyśleń. A chyba najsmutniejsze jest to, że wiele kobiet mimo znaczących zmian legislacyjnych, tak samo jak Mary Wollstonecraft i Mary Shelley, wciąż musi udowadniać, że jest równa mężczyznom.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sztokholm. Miasto, które tętni ciszą, Katarzyna Tubylewicz

Powroty

Skok w króliczą norę, Adrianna Michałowska, Izabela Szolc