Bestia. O ludziach, którzy nikogo nie obchodzą, Oscar Martinez

Bestia. O ludziach, którzy nikogo nie obchodzą
Autor: Oscar Martinez
Wydawnictwo: Sonia Draga, 2019
Liczba stron: 344

Sam tytuł mówi wszystko. O ludziach traktowanych jak śmieci, aż chciałoby się krzyczeć, że przecież wciąż są to ludzie. Umierający w męczarniach, próbujący zrobić wszystko, żeby tylko poprawić swój los ludzie. Traktowani jak rzecz, jak narzędzia, jak śmieci.

Autor spędził trzy lata w Meksyku obserwując i przede wszystkim w jakiś sposób współuczestnicząc w strasznym losie migrantów. Widział ich trud, rany, zmarszczki, straszną biedę, całą drogę, którą próbują pokonać. Wyruszają w drogę, żeby poprawić swój byt, zawalczyć o swoje życie i niekoniecznie tylko w przenośni.

W reportażach cenię to, że otwierają oczy na coś często dla czytelnika kompletnie nieznanego. I tak było w moim przypadku, kiedy zaczęłam czytać Bestię. Wiedziałam, że ludzie próbują nielegalnie dostać się do Stanów Zjednoczonych, w końcu amerykańskie kino jest pełne takich historii, ale nigdy nie zagłębiałam się w ten temat, nie zastanawiałam się, w jaki sposób ci ludzie do USA docierają. Bestia pozwoliła mi to zobaczyć na własne oczy. I ogromnie mnie przeraziła.

To się dzieje każdego dnia, pewnie nawet w tej chwili, ktoś jest w trakcie drogi do wymarzonego, lepszego życia. Czasem chce dostać się do wymarzonych Stanów, żeby poprawić byt swojej rodziny, czasem po prostu ucieka od strasznej przeszłości lub od śmierci, która mogłaby czekać na niego w ojczyźnie. A nielegalna droga do Stanów nie jest usłana różami – na każdego kto zdecyduje się na nią wkroczyć, czeka cała rzesza bandytów, od drobnych wyłudzaczy po najgorszych bandytów, gwałcicieli i morderców, handlarzy ludźmi. Na każdym kilometrze trasy przez Meksyk kryją się inne niebezpieczeństwa, zawsze trzeba być czujnym i gotowym na najgorsze. Dla mężczyzn pobicie i kradzież to chleb powszedni, kobiety nie powinny się nawet łudzić, że na którymś odcinku trasy nie zostaną zgwałcone – ot, taki los poszukiwaczy lepszego życia, lub po prostu życia.

Uciekinierzy z Ameryki Środkowej często dobrze wiedzą, co może ich spotkać na trasie, a i tak uciekają. Jakie więc jest ich życie w ojczyźnie? Czy nie mają prawa do normalnego życia, pracy, marzeń? Czy inni mają prawo decydować o ich życiu i śmierci? A przecież ludzie po strasznych przejściach, torturach, gwałtach, wycieńczeni podróżą są wciąż i wciąż z USA deportowani. To przed tymi desperatami Stany stawiają mur i wyszkoloną straż graniczną.

„Bestia” to lektura przerażająca i ogromnie przejmująca. Długo pozostanie w mojej głowie jako wielki znak zapytania nad człowieczą naturą i kondycją tego świata.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sztokholm. Miasto, które tętni ciszą, Katarzyna Tubylewicz

Powroty

Skok w króliczą norę, Adrianna Michałowska, Izabela Szolc